- Kookie... Czemu taki jesteś? Dlaczego, gdy mijasz mnie na ulicy, nawet nie zerkasz w moją stronę? Zaciskam wtedy mocno powieki i powstrzymuję się, by Ci porządnie nie przyłożyć. Co się z Tobą stało... Byłeś moim przyjacielem, a teraz udajesz, że mnie nie znasz. Cholerny dupek z Ciebie. - Mówiłaś do siebie. Siedziałaś na parapecie w swoim pokoju, patrzyłaś przez okno, głowę opierając o podkulone nogi. Pojedyncza łza spłynęła po Twoim policzku, jednak szybko starłaś ją rękawem od za dużej bluzy, która niegdyś należała do Twojego przyjaciela. Wciąż czułaś w niej jego zapach, choć była prana już nie raz.
Dlaczego tak się zmienił? Co było przyczyną takiego, a nie innego zachowania ze strony chłopaka w stosunku do Ciebie? Te pytania męczyły Cię co noc, odkąd dwa tygodnie temu usłyszałaś z ust chłopaka trzy słowa: "Strasznie mnie zraniłaś.", a w jego oczach mogłaś wyczytać nie tylko złość, ale i również smutek.
Odetchnęłaś ciężko wstając z parapetu. Przeczesałaś dłonią włosy, po czym runęłaś na swoje łóżko, wtulając twarz w poduszkę. Cicho łkałaś wspominając wszystkie miłe chwile spędzone z Jungkookiem, jednak ze zmęczenia niedługo później odpłynęłaś do krainy Morfeusza.
~
Siedziałaś na jednej z ławek w Seulskim parku. Rozglądałaś się, nerwowo co chwila zerkając na złoty zegarek zdobiący Twój nadgarstek. - Gdzie on jest...? - Mruknęłaś pod nosem, mrużąc przy tym oczy. Nagle poczułaś ręce na swoich ramionach i wstałaś z ławki jak poparzona piszcząc przy tym, jakbyś właśnie zobaczyła ducha. Odwróciłaś się na pięcie i nagle całe przerażenie zniknęło, a Ty tylko nadęłaś lekko policzki i skrzyżowałaś ręce na piersi, widząc rozbawionego do łez Kookiego.
- Gdybyś tylko widziała swoją minę! - Krzyknął przez śmiech, klaskając w dłonie, jakbyś właśnie odstawiła wspaniały występ.
- Aigoo! Głupek z Ciebie, Jeon Jongguk! - Tupnęłaś nogą i odwróciłaś się tyłem do chłopaka i ruszyłaś szybkim krokiem przed siebie. Nie zdążyłaś odejść zbyt daleko, gdyż nagle poczułaś ręce obejmujące Cię ciasno w pasie.
- Przepraszam, nie chciałem Cię zezsłościć... - Chłopak wyszeptał ze skruchą, układając podbródek na Twoim ramieniu. Gdy obróciłaś głowę w bok, by móc spojrzeć na twarz czarnowłosego, od razu się rozczuliłaś widząc wydętą na wierzch dolną wargę chłopaka, co wywołało szeroki uśmiech na Twojej twarzy.
- Dobrze wiesz, że nie potrafię się na Ciebie długo gniewać. - Puściłaś mu oczko i zmierzwiłaś dłonią jego gęste włosy.
Jeon puścił Cię z objęcia i łapiąc Twoje ramiona obrócił Cię przodem do siebie. Rozłożył szeroko ręcę, szczerząc zęby w uśmiechu. - To jak? Przyjacielski uścisk? - Uniósł jedną brew ku górze, przyglądając Ci się. Zaśmiałaś się pod nosem i pokręciłaś lekko głową na zachowanie chłopaka, lecz zaraz już bez żadnej odpowedzi wtuliłaś się mocno w Kookiego, który objął Cię ramionami.
- Znowu się spóźniłeś. - Mruknęłaś, dźgając chłopaka palcem w żebra, na co ten odskoczył od Ciebie na krok do tyłu, masując bolące miejsce.
- Wiem. To przez Sugę-Hyung, który stwierdził, że zabawi się dzisiaj w mojego stylistę. - Podrapał się w tył głowy, a następnie wzruszył ramionami. - W każdym razie przepraszam.
- Oppa wiedział co robi, bo muszę przyznać, że wyglądasz dzisiaj jakoś inaczej, ale podoba mi się taka wersja Ciebie. - Uniosłaś kąciki ust w lekkim uśmiechu, przyglądając się dokładnie chłopakowi, by dobrze ocenić jego teraźniejszy wygląd. Właściwie to dużo się nie zmieniło. Jungkook wyglądał jak zwykle, oprócz ubrań, które miał na sobie. Wyglądał bardziej stylowo. To tyle. Suga po prostu znalazł sobie modela, na którym wypróbuje swoje zdolności w doborze ubrań i dodatków. Jak zwykle udało mu się zrobić dobrą robotę.
- To jak? Idziemy do tego centrum handlowego? - Kook widząc jak mu się w skupieniu przyglądasz, pstanowił przerwać ciszę, towarzyszącą tej sytuacji. - Obiecałem, że pomogę Ci wybrać sukienkę na imprezę w naszym dormie.
- Uhm. - Skinęłaś szybko głową, przypominając sobie cel waszego dzisiejszego spotkania.
Już po jakichś piętnastu minutach przemierzaliście sklepy w galerii w poszukiwaniu idealnej dla Ciebie sukienki. Przymierzyłaś ich już dość sporo, jednak żadna nie odpowiadala Tobie, ani też Jungkookowi. Jego opinia była dla Ciebie bardzo ważna, gdyż to dla niego chciałaś się odstawić. Jungkook czekał przed przymierzalnią w jednym z eleganckich butików, w których aż roiło się od wszelkij krojów sukienek. Założyłaś na siebie rzecz, którą to chłopak dla Ciebie wybrał. Przejrzałaś się w lustrze przymierzalni i uśmiechnęłaś się, uważając za świetny wybór tę błękitną, dopasowaną u góry, wciętą w pasie sukienkę, której rozłożysta spódnica do połowy ud idealnie do Ciebie pasowała. Cały wygląd sukienki dopełniała kokarda, która szerokim pasem była przewiązana przez pas i była widoczna z tyłu kreacji. - Okej, zobaczymy co na to Kookie. - Wypuściłaś powietrze z cichym świstem z ust i odsłoniłaś zasłonę przymierzalni, ukazując się przyjacielowi. Jeon stanął jak wryty, gdy tylko ujrzał kreację na Tobie. Z lekko rozchylonymi ustami wpatrywał się w Ciebie jak w obrazek. Chyba mu się podoba... - Pomyślałaś, jednak nie będąc pewna zdania chłopaka, obkręciłaś się przed nim, przez co dół sukienki uniósł się lekko. - I jak? Podoba Ci się?
Na twarz Jungkooka wstąpił ledwie zauważalny rumieniec. Pokiwał szybko głową, pokazując zadowolenie z wyboru. - Wyglądasz pięknie. - Wydukał, wciąż nie odrywając od Ciebie wzroku.
Opuściłaś delikatnie głowę w dół, czując jak Twoje policzki przybierają różowego koloru. - Dziękuję. Czyli biorę tę. - Wróciłaś do przymierzalni, by się przebrać, następnie wyszłaś, podchodząc do kasy. Zapłaciłaś za sukienkę i wraz z chłopakiem opuściliście butik.
- Nie mogę doczekać się tego, aż pojawisz się w tej kreacji na naszej imprezie. Na pewno wszystkich olśnisz. - Z uśmiechem wymalowanym na twarzy puścił do Ciebie oczko. Nie obchodzą mnie inni, prócz Ciebie. - Pomyślałaś i odwzajemniłaś uśmiech chłopaka.
Podziękowałaś przyjacielowi, gdy ten odprowadził Cię pod sam dom. Jak zwykle pożegnaliście się przyjacielskim uściskiem i rozstaliście się. Po wyczerpującym dniu poczłapałaś od razu do swojego pokoju. Powiesiłaś zakupioną recz na wieszaku, by sukienka nie była pognieciona, gdy przyjdzie Ci ją założyć. Po zrobieniu kilku rzeczy przed snem, wkońcu dałaś sobie odpocząć, opadając na poduszki, leżące na Twoim łóżku.
~
Obudziłaś się wypoczęta jak nigdy. Nic dziwnego, bo trochę sobie pospałaś. Gdy tylko spojrzałaś na elektroniczny zegarek, stojący na szafce nocnej, momentlnie się rozbudziłaś. - Co? Już dwunasta? - Jęknęłaś z niedowierzaniem przeciągając się lekko. Zjadłaś śniadanie, składające się z płatków musli z mlekiem. Oczywiście nie obeszło się bez porannej kawy. Miałaś pięć godzin na zrobienie z siebie bóstwa przed imprezą w dormie chłopaków. Chciałaś dzisiaj wyznać swoje uczucia wobec chłopaka, jednak okazało to się być dużo trudniejsze, niż Ci się zdawało, ale dopiero miałaś się o tym przekonać.
~
Gdy wszyscy zjawili się u chłopców, zabawa zaczęła się rozkręcać. Każdy zaproszony przyszedł, by razem z Bangtan Boys świętować ich comeback z płytą Dark&Wild. Rozmawiałaś z całą siódemką z zespołu, każdemu z osobna pogratulowałaś.
Impera trwała już dość długi czas, nie obyło się oczywiście bez alkoholu. Cały wieczór obserwowałaś Jungkooka i zbierałaś się w sobie by wyznać mu, iż czujesz do niego coś więcej niż przyjaźń. Chłopak właśnie rozmawiał ze znajomymi ze szkoły.
Twoje policzki lekko zaaczęły się rumienić po drugim kieliszku szampana, który zdążyłaś wypić. Wyszłaś na taras by trochę ochłonąć, przecież nie mogłaś podejść do niego w takim stanie. Stałaś patrząc w niebo, na którym zaczęły ujawniać się gwiazdy. Nagle usłyszałaś kroki za sobą. Gdy się odwróciłaś zauważyłaś Jimina, który chwiejącym krokiem podszedł do Ciebie.
- Co tu robisz sama? - Zapytał z szerokim uśmiechem i eye-smile'em wymalowanym na twarzy.
- Musiałam zaczerpnąć świeżego powietrza. - Wzruszyłaś ramionami i uniosłaś kąciki ust, by odwzajemnić uśmiech chłopaka.
- Naprawdę ładnie dziś wyglądasz. - Stwierdził, przyglądając Ci się. Skinęłaś lekko głową w podzięce. Lecz po chwili stało się coś, czego nigdy byś się nie spodziewała. Jimin przyległ do Ciebie, obejmując Cię ciasno w pasie. Chciałaś odsunąć się od chłopaka, jednak ten Ci na to nie pozwolił. Czułaś nieprzyjemny odór alkoholu od piosenkarza, przez co skrzywiłaś się lekko.
- Czemu nic nie mówisz? Oppa Ci się nie podoba? - Uniósł brew ku górze, jakby oczekując Twojej odpowiedzi. Ty tylko odwróciłaś głowę w bok. Chciałaś jak najszybciej znaleźć się w środku pomieszczenia, gdzie imprezowała cała reszta gości wraz z gospodarzami, jednak chłopak miał za silne ramiona, byś mogła mu się wyrwać, w dodatku był pijany. Nagle Jimin ujął Twój podbródek palcami i przekręcił Twoją głowę tak, byś była przodem do niego. Nim zdążyłaś jakkolwiek zareagować Park złączył wasze usta, a Ciebie kompletnie zmurowało. Z szoku wyrwał Cię odgłos tłuczonego szkła. To był Jungkook. Patrzył na tę całą sytuację, zaciskając dłonie w pięści. Poszerzyłaś oczy i z całej siły odepchnęłaś od siebie Jimina, jednak Jeon zdążył już zniknąć w tłumie ludzi w dormie. Pobiegłaś do środka, rozglądając się za chłopakiem. Kiedy nie mogłaś go nigdzie dostrzec, miałaś nadzieję, że jest w swoim pokoju, do którego już p chwili dobiegłaś. Zapukałaś, jednak odpowiedziała Ci cisza. Otworzyłaś drzwi i zajrzałaś do środka. Nie myliłaś się, był tam.
- Kookie... - Zaczęłaś, jednak chłopak przerwał Ci, uderzając pięścią w ścianę, na co podskoczyłaś z przerażenia. Nigdy wcześniej nie widziałaś go w takim stanie.
- Kookie, ja... - Próbowałaś wytłumaczyć mu całą sytuację, która miała miejsce chwilę temu na tarasie. Jednak znów nie dane było Ci dokończyć.
- Nie tłumacz się. Nie obchodzi mnie to. - Wzruszył ramionami, wyciągając słuchawki z jednej z szuflad. Po czym stanął przed Tobą, wpatrując się w Twoje smutne oczy. - Chciałbym tylko, żebyś wiedziała, iż strasznie mnie zraniłaś.
Poczułaś, jakby ktoś właśnie wbił Ci nóż w serce. Łza spłynęła po Twoim poliku. Nie chciałaś tam dłużej zostać, więc wybiegłaś najpierw z pokoju Kookiego następnie z dormu chłopaków, wprost do swojego domu. Rzuciłaś się na łóżko w swoim pokoju, płacząc cicho.
~
Od tamtego pamiętnego dnia minął tydzień, podczas którego Jungkook ani razu nie odezwał się do Ciebie. Źle się z tym czułaś. Wręcz okropnie. Przecież nie chciałaś go zranić. Właśnie dotarło do Ciebie, że skoro Jeon tak zareagował na tamto zdarzenie, musiało mu na Tobie zależeć. Było Ci jednak przykro, że to przeszłość. Spędzałaś całe noce na rozmyślaniu i płakaniu z tęsknoty za Twoim przyjacielem. Tego wieczora coś się zmieniło. Zadzwonił do Ciebie Jimin, pytając, czy jesteś w domu. Nadal miałaś do niego żal, ale przeprosił Cię i wszystko między wami zostało wyjaśnione tuż po tym, jak Park wytrzeźwiał.
- Jestem, dlaczego pytasz? - Zmarszczyłaś lekko brwi, zastanawiając się o co może chłopakowi chodzić.
- Mam do Ciebie ważną sprawę. - Odezwał się głos w słuchawce telefonu. Dziwne, bo nie brzmiał jak Jimin. - Tu Jungkook. Mógłbym przyjść... porozmawiać? - Zapytał, a w jego głosie usłyszałaś wyraźną niepewność. Twoje serce zaczęło bić szybciej. Niedowierzałaś, że Twój przyjaciel w końcu się do Ciebie odezwał, na co tak długo czekałaś. Uśmiechnęłaś się delikatnie.
- Oczywiście, że tak.
- Świetnie, zaraz będę. - Tylko tyle usłyszałaś, nim chłopak się rozłączył. Spojrzałaś na telefon. Było już dość późno. Usiadłaś więc w swoim salonie i czekałaś na przyjaciela, nerwowo zaciągając rękawy bluzy na dłonie.
Nagle doszedł Cię głośny dźwięk dzwonka. Podniosłaś się do pionu i westchnęłaś głęboko. Podeszłaś do drzwi wejściowych i otworzyłaś je, a Twoim oczom ukazał się Jungkook. Chłopak ubrany był jedynie w T-Shirt na krótki rękawek, choć o tej porze było już dość chłodno na dworze. Jeon ciężko oddychał, jakby biegł do Ciebie. Oparł się dłonią o framugę drzwi i odetchnął głęboko, następnie uniósł głowę i spojrzał na Ciebie z czułym uśmiechem. Na Twoje policzki wstąpił delikatny rumieniec, gdy chłopak podszedł do Ciebie, obejmując Twoją talię.
- Przepraszam za moje zachowanie... - Wyszeptał, a Twoje ucho owiał ciepły oddech Kookiego. - Jimin mi wszystko powiedział. Jest dupkiem. Ale wybaczyłem mu... - Westchnął ciężko i przełknął głośno ślinę. - A teraz przyszedłem prosić Ciebie o wybaczenie.
- Głuptasie, to ja powinnam Ciebie przepraszać. - Objęłaś chłopaka, przymykając lekko oczy. - Powinnam zareagować... Zrobić wszystko by do tego nie doszło. - Łza spłynęła po Twoim poliku.
- Przestań, zapomnij o tym. - Ucałował czubek Twojej głowy i pogładził dłonią Twoje plecy.
- Ale Kookie... Ja Cie... - Nie dane Ci było dokończyć, gdyż Jeon połączył wasze usta w czułym pocałunku. Kiedy odsunął twarz od Twoich ust, uśmiechnął się, patrząc głęboko w Twoje teraz szeroko otwarte oczy.
- Ja Cieie też. Chciałem powiedzieć Ci to w noc naszej imprezy, ale... - Nie dokończył, wtedy Ty ujęłaś w dłonie jego twarz i musnęłaś jego wargi. Kookie chcąc przedłużyć tę chwilę, wpił się namiętnie w Twoje usta, a nogą zatrzasnął drzwi za sobą. Nie zaprzestając pocałunku, przeszliście do salonu, aż do kanapy, na której zaraz wylądowaliście. Chłopak wsunął powoli dłonie pod Twoją bluzę, gładząc opuszkami palców skórę Twojego brzucha. Ty natomiast wplotłaś palce w gęste włosy Gukiego, ciągając co chwila za ich końcówki. Jeon zszedł pocałunkami na Twoją szyję, by za chwilę móc lekko zassać się na niej. Ty w odpowiedzi na pieszczotę przyjaciela zamruczałaś cicho wprost do jego ucha. Oczywiście spodziewałaś się czerwonego śladu, który będziesz mogła jutro zobaczyć w lustrze. Chłopak ściągnął z Ciebie bluzę, prez co zarumieniłaś się. Po chwili poczułaś wargi chłopaka na Twoim rozgrzanym poliku. Zahaczyłaś dłońmi o skrawek koszulki Jungkooka, którą, jak na Twoje zawołanie ściągnął z siebie, rzucając ubranie na ziemię. Nareszcie Twoim oczom ukazał się idealny Twoim zdaniem brzuch chłopaka, niekontrolowanie oblizałaś wargi, a dłonią przesunęłaś wzdłuż jego klatki piersiowej. Kookie zaraz nachylił się nad Tobą, by ponownie wpić się w Twoje usta. Jego dłoń powędrowała na zapięcie Twojego stanika, o chwili pozbywając się go. Poliki zaczęły Cię piec. Wiedziałaś już co się stanie, więc przeniosłaś palce na pasek jego spodni i rozpięłaś go, guzik i zamek również. Chłopak pomógł Ci pozbyć się swoich spodni, ale Twojej dolnej części garderoby też się pozbył. Objęłaś dłońmi jego szyję i przyciągnęłaś go za nią do siebie, by znów poczuć smak ciepłych warg swojego ukochanego. Nim się obejrzałaś Kookie zdążył pozbawić Cię bielizny, jednak swoją również ściągnął. Oderwał się od Twoich ust i spojrzał Ci głęboko w oczy.
- Czy... Czy mogę? - Zapytał niepewnie i przełknął głośno ślinę. Ty w odpowiedzi skinęłaś lekko głową i obdarzyłaś przyjaciela ciepłym uśmiechem. On zrozumiał, że się zgadzasz, więc sięgnął do swoich spodni, a z tylnej kieszeni wyjął prezerwatywę, którą sprawnie założył na swoją nadrzmiałą już męskość. Przesunął opuszkami palców po wewnętrznej stronie Twoich ud, a Ty ja na zawołanie rozchyliłaś lekko nogi. Chłopak zwilżył językiem Twoje wargi, po czym wtargnął do nim do Twoich ust. Mruknęłaś przeciągle prosto w jego usta i zaczęłaś odwzajemniać pocałunek przyjaciela. Kiedy tylko poczułaś jak członek Kookiego wchodzi w Twoją kobiecość, zagryzłaś dolną wargę, zaciskając powieki.
- Spokojnie, kochanie... Obiecuję, że będę delikatny. - Uspokoiły Cię słowa, kochanka. I jak powiedział tak też zrobił. Poruszał się naprawdę wolno w Tobie, by pozwolić Ci się do niego przyzwyczaić. Gdy ból, który czułaś na początku zmienił się w przyjemność, jęknęłaś cicho. Po tym geście chłopak przyspieszył ruchy biodrami, dysząc cicho. Twój oddech również stał się nierównomierny. Wasze usta znów się połączyły w długim, namiętnym i pełnym pożądania pocałunku. Dłońmi gładziłaś plecy swego ukochanego, co jakiś czas zahaczając paznokciami o jego skórę. On natomiast badał dłońmi każdy skrawek Twojego ciała, jakby chciał nauczyć się go na pamięć. Oboje byliście już bliscy spełnienia, które przyszło po kilku kolejnych, mocniejszych pchnięciach chłopaka. Jęki wydobyły się z Twoich ust, a ciało wygięłaś w lekki łuk, Kookie natomiast jęknął gardłowo i opadł na łóżko tuż obok Ciebie z uśmiechem na ustach i ucałował Twoje czoło.
- Dziękuję... - Wyszeptałaś i wtuliłaś się w gorący tors chłopaka, uspokajając swój oddech.
- To ja Ci dziękuję, kochanie. - Pogładził dłonią Twoje nagie plecy, następnie okrył wasze ciała kocem. Wtuleni w siebie zasneliście po tej pełnej przygód nocy.
Bardzo fajne życzę dalszej weny z Kookim 😍
OdpowiedzUsuń